środa, 19 września 2012

Witamy wszystkich z kolorowych Indi!!



Niestety do konca podrozy zostaly nam juz tylko dwa tygodnie :/ a program staje sie coraz bardziej napiety... Z powodu braku czasu oraz problemow technicznych nie bedziemy w stanie do konca naszej podrozy aktualizowac bloga, za co mocno PRZEPRASZAMY!

W tym miejscu obiecujemy jednak, iz niezwlocznie po powrocie zaczniemy uzupelniac bloga. Regularnie postaramy sie opisac wszystko to, czego nie zdazylysmy przekazac, a chcialybysmy sie tym z Wami podzielic. Uzupelnimy wtedy galerie zdjec oraz wszystkie zakladki, m.in. rady z podrozy, jedzenie, a nawet "laugh with us" :)

Do zobaczenia za dwa lub trzy tygodnie, a tymczasem mozecie sledzic nasze losy na facebooku:

www.facebook.com/lasblondynas 

Pozdrawiamy

LB

środa, 5 września 2012

Jawa- „do you need a transportation?"


Przyszedł czas na kolejną indonezyjską wyspę- jedno z bardziej intrygujących miejsc na trasie naszej podróży- Jawę. Być może ciężko w to uwierzyć, ale drogę „do” przebyłyśmy totalnie zachwycone, uśmiechnięte, a w Probolinggo (już na Jawie) wstałyśmy wyspane i wypoczęte, mimo wczesno porannej godziny (ok. 4 rano). W porządku, musimy tu napomknąć, iż autobus, którym przedostałyśmy się z Bali właśnie tam, przyjechał z JEDYNIE dwugodzinnym opóźnieniem. „It happens” (z ang. To się zdarza) tudzież „Traffic jam, Miss” (z ang. Korki uliczne, Panienko)- tak nas usiłowano uspokoić, kiedy próbując osiągnąć nirwanę zgrzytałyśmy zębami na schodach ulicznej agencji turystycznej, raz po raz rzucając siarczyste „Która godzina?!”.

Praca wre- Indonezyjczycy w pracy :)